Forum .: Konikowe forum :. Strona Główna


.: Konikowe forum :.
.: Forum strony www.karykon.prv.pl :.
Odpowiedz do tematu
Misia
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 1276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

Czemu brykający koń od razu jest agresywny? Po prostu była niewybiegana, a że lubi i umie zrzucać- wypada tylko głęboko wzdychać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wanilia
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 100lica ;)

Musi byc w nim pewna agresja, skoro jeźdzców zrzuca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Misia
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 1276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

Nie zgodzę się ;D Agresja jest wtedy, kiedy koń kłapie zębami na wszystko, rzuca się po boksie i ciężko do niego podejść. Nie zapominajmy, że koń to także istota żywa, posiada mózg i ciało, i zawsze istnieje możliwość że go coś boli, czy ma złe wspomnienia (np. kobył był jeżdżony w ostrogach ^^). W dodatku u tego konia w ogóle nie widać innych przejawów rzekomej agresji- gdyby nie to brykanie, byłaby wierzchowcem pod każdego jeźdźca, nawet typowego laika. Miałam kontakt z przeróżnymi końmi, poczynając od kuców 110 po duże konie i żadnego nie mogłabym nazwać agresywnym- żeby do takiego stanu doprowadzić, trzeba się naprawdę postarać. Myślę, że kobył po prostu lubi brykać- i umie, bo walnąć z zadu potrafi najpotulniejszy kuc, ale to co ona robi- myślę, że to jest wyćwiczona metoda na sprzeciw. Zawsze znajdzie się w koniu jakaś wada, a nazywanie 'przyzwyczajenia' konia agresją, jest po prostu błędne. Trochę zrozumienia dla drugiej istoty, bo skoro ona nie może mówić, chce nam to pokazać.

Trochę się rozpisałam, ale taka już jestem Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wanilia
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 1775
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 100lica ;)

Misia napisał:
Trochę się rozpisałam, ale taka już jestem Very Happy


Ale mi za to wytłumaczyłaś Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
upadek
sayuu
Nowy


Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

kiedyś pojechaliśmy w teren i jechaliśmy asfaltówka na szczęście nie ruchliwą koń mnie poniusł musiał się czegoś wystraszyć była to płochliwa klaczka poślizgnęła się w i upadła ze mną na asfalt przejechałyśmy tak z 2 metry ale na szczęście nic nam nie było


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
oloocha
Nowy


Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

kiedyś niejaki konik polski zaczął nagle strzelać barany, ale wcześiej jeszcze podkulił łeb maksymalnie pod siebie... nei było szans sie utrzymać. ;d zrobiłam piękny lot na główkę.efektem był złamany nos, a koń przeze mnie przeskoczył;/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Piegusowata
Młody Konik


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Oj... nie dobrze mi się robi kiedy sobie przypominam mój upadek... =/
Było to bardzo, bardzo baaardzo dawno temu... xD No ok. nie aż tak dawno, bo 1,5 roku temu ; ) No więc tak, były to moje drugie zawody na Piegusie w Jaszkowie, o ile się nie myle Zawody Gwiazdkowe, no i była jakaś tam przeszkoda i właśnie mieliśmy na nią najechać (Piegus jak zwykle robił atak jakby to było nie wiadomo co... xD) no i nie wiem co się stało, ale chyba się czegoś spłoszył w każdym razie nagle skręcił w lewo i ruszył szybkim galopem nie wyrobił w zakręcie i razem się wywaliliśmy.
Piegus przygniutł mnie swoich 'ciężarkiem' (no, ciężarek to to nie był...)i złamała mi się prawa ręka=/ Piegusowi naszczęście nic nie było =)

Może czytając to nie wyobrażacie sobie jak mnie później bolała ta ręka, a Piegus jaki był przestraszony.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ielenia
Dzielny Rumak


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim

Ja na razie spadła tylko raz, i nie był to tragiczny upadek. Najeżdżałam z Meduzą na przeszkodę, i ona przed samiusieńką przeszkodą skręciła gwałtownie w lewo. No a ja wyleciałam z siodła (właściwie to mnie wyrzuciło) i spadłam na oponę na której znajdowała się belka. Trochę mnie potem pupa bolała Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Siwka
Nowy


Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koński boks x3

Ja na szczęście , ani razu nie spadłam ; chociaż ostatnio dali mi konia dla zaawansowanych . I co chwilę stawała dęba , waliła łbem . A ja dalej anglezuję . I ani razu nie spadłam ;d Cud xpp


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Siwka dnia Śro 9:32, 10 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
zuzia_siemanko
Młody Konik


Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

czytając to wszystko robi mi się nie dobrze Confused Confused
spadam z tego forum bo nie chcę mówić i czytać o wypadkach Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
oprokopczyk
Źrebak


Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam gdzie stukot końskich kopyt

Jeżdże już bardzo długo , ale nigdy nie udało mi się spaść. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alex
Źrebak


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Ja kiedyś spadłam z takiego kucyka (może nieduży, ale do przodu jak leciał...Wink) i przywaliłam biodrem o taką grubą plastikową rurę. Trzy dni ledwo chodziłam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zuzka
Młody Konik


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Mój pierwszy upadek był raczej śmieszny:
pozowałam do zdjęcia, położyłam się Motylkowi na szyję a on łeb w dół no i się zsunęłam a rodzinka w śmiech a ja" Nie mówcie pani" nagorszy to też z Motylkiem. Jechałam sobie spokojnie za Osadem mam zagalopowac cmoknęłam a Motylek cwał najszybszy jaki może ja zleciałam potem się podnosze i po padoku za nim latam. Jeszcze Meteor stanął bryknął z zada i kłusikiem do trawki. Raz jeszcze mi użądził Metek rodeo ale wtedy wylądowałam na szyji


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
DoniA.!
Nowy


Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przyszowice(Śląsk)

Ja spadłam konia raz i dlatego boje sie teraz jezdzic na oklep.

Jak zwykle była jazda na padoku.jechaliśmy na oklep. bałam się, ale wszysxy mówili, że bedzie ok. stepowaliśmy. po chwili zaczął się kłus anglezowany. no i.. na czworoboku stała taka beczka z literą K bodajże. i Mea(na niej jechałam) ją przeskoczyła tak wysoko, jakby to byj 1 m i niestety nieutrymałam się i BUM! zleciałam na dość twardą ziemę. Przez dwa dni cały czas leżałam w łóżku, bo w ogóle nie umiałam się ruszać. I od tamtego czasu panicznie boję się jazdy na oklep.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alex
Źrebak


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Zdarza się. Najgorsza jest właśnie taka blokada psychiczna, nie? Nie którzy mają z tym większy problem, inni mniejszy, ale każdy trochę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Upadki - najgorsze, pierwsze...
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 4 z 6  

  
  
 Odpowiedz do tematu