[b]IBANEZ[/b]

Moniqa napisał:

daltynko - przenieś się do Poznania, albo do Częstochowy Smile

My chętnie pomozemy!! Very Happy

niewykluczone, że kiedyś się przeniosę (gdzieś).

mam zamiar zmienić zawód i branżę Wink

i wtedy...macie przekichane, bo się przypomnę Laughing

Okej

. Czekam

. A w jakiej branży pracujesz? Razz

a to tajne przez poufne Wink

mam nadzieję, że moje i męża marzenie się spełni (co do tej zmiany)...

Daltynka będzie nas prześladować Very Happy

To jak będziesz się przeprowadzać do Częstochowy to napisz do mnie Razz

. Ja proponuję Przymiłowice. Stadnina zaraz koło domku, fajna atmosfera, do miasta nie jest strasznie daleko Wink

. Z domku widok na ruiny zamku w Olsztynie Smile

. Ewentualnie Łojki, Blachownia. Tam moja babcia mieszka, też jest fajnie Razz

. Ogólnie zapraszam do Częstochowy Razz

I strasznie smutne... Tzn. to, co się działo z konikiem... A lat mam 14, ale końmi potrafię się zajmować Wink

.

martys.mordor napisał:

A lat mam 14, ale końmi potrafię się zajmować Wink

.

wierzę, że potrafisz. nie wiem tylko, czy Twoi rodzice by mnie nie "prześwięcili", jakby coś Ci się stało...
Ibanez, to jednak taki z cicha pękł Rolling Eyes

i nigdy nie wiadomo, co mu strzeli do łba (znaczy to pod siodłem tylko, bo w "obejściu" jest przyjazny) Laughing

Ja mam 16 latek, jak się przeprowadzisz, to możliwe że będę już pełnoletnia (rany - jak ten czas szybko leci... ).

Z takimi "świrkami" mam już trochę doświadczenia, lubię taki dreszczyk emocji - nigdy nie wiadomo, kiedy konisku coś odbije Wink

Myślę, że byśmy się polubili z Ibanezkiem Wink

Ale o czym my mówimy? Mało prawdopodobne, żebyś przeniosła się akurat pod Poznań... Smile

Wiesz Moniqo, ja też uwielbiam takie psychiczne konie Razz

. Kiedy koń jest spokojny i w ogóle to aż nudno! Wink

. W naszej stajni była taka klacz, która na każdej jeździe minimum 2 razy stawała dęba, hehe Wink

. Fajny koń, niestety ją sprzedali...

I to jest najgorsze w stajennych koniach... Mogą je w każdej chwili sprzedać...

Dołączył: 04 Mar 2006

W takim wypadku, najlepszym wyjściem (to dotyczy głównie ukochanego konia w stajni) jest podpisanie z właścicielem umowy o prawo pierwokupu. Wtedy też, kiedy właściciel zechce konia komuś "upchnąć" macie prawo nabyć go pierwsi. Wiem, że nie wszyscy mają pieniądze, lecz zawsze można wejść z kimś w "spółkę" i myślę, że jeśli to miałoby uratować naszego ulubieńca od wyjazdu często na drugi koniec kraju bądź za granice, to możnaby się poświęcić Wink

P.S. wróciłam!!

WSW --> byłaś na wakacjach? Jak było?? Opowiadaj!

Dołączył: 04 Mar 2006

Byłam w Gdyni, u rodziny. Nic specjalnego i nic z końmi związanego (bo nic się nie wiąże z końmi w moim zyciu od dłuższego czasu Confused

). Posiedzialam, pomarudziłam i wróciłam do domu nawet nie zahaczając o koncert Pereł i Łotrów, ktore tak uwielbiam Sad

stwierdzam, że ten wyjazd nie należał do udanych.

Hehe

. Ja jadę dzisiaj w nocy do Ustki Smile

. Myślę, że pogoda mi się uda Razz

.
A tak w ogóle to jak wiadomo chętnie kupiłabym Mordka... Ale niestety nie mam tyle kasy... Samo kupno to nic ale później utrzymanie... Sad

no w dziuplę Wink

nie mogłam znaleźć tej strony, bo sobie link wywaliłam...

ale jestem. spróbuję wkleić fotki moje słońca.

[link widoczny dla zalogowanych]

Słodki

. A jeśli chodzi o charakter, to konie o specyficznym charakterku są zwykle najkochańsze- mój ulubieniec gryzie i kopie Wink