SKJ Ranczo na ul. Bezkidzkiej 164 w Poznaniu

Nie ma sprawiedliwości na tym świecie Razz

Wracając do Rancho to może stanie się CUD i ktoś się nim zainteresuje gdy Kasia odejdzie. W Pony pewnie się cieszą że konkurencja odpadnie.

Co do rancza nie wiem kiedy ta zaczęłyście jedźcie ale zanim Łukomski wybudował swój dom na Ranch to było tam o niebo lepiej niż teraz a z tego powodu przeniosłam konie do inne stajni co prawda dalej ale jest tam lepiej Sad

hmmm a mogłabym wiedzieć kim jesteś??bo może się znamy ja pracowałam na Rancho jakiś 5 lat i tez pamiętam czasy jak zamiast domu było tam bistro i stajnia Very Happy

Jak będą rozbierać Rancho z nieoficjalnego źródła wiem że nawet sama Waśkowa przyjdzie ekipie pomagać Very Happy

w rozbiórce hehehe....i będzie wielka feta na Pony...wiem że Pony nigdy nie lubiło stajni Jurka i zawsze mu tyłek rąbali Razz

Mimo to mi Pony nie przypadło do gustu, a właścicielka to już w ogóle... kiedyś nawet mieliśmy anonimowe zgłoszenie, że ta pani królika miniaturowego trzyma w zimie w ogródku bo ma być atrakcją dla dzieci... nie sposób się było z nią dogadać, jakaś niereformowalna jest, żal tylko zwierzęcia.

A jak ta Waśk wygląda? Jak ja tam poszłam na lonżę to niby się z instruktorką umawiałam (wtedy była inna), a jak przyszłam to ją tylko z daleka widziałam jak kogoś innego na lonżę zabrała, a do mnie podeszła grupka 12 - latek które ledwo w 3 poradziły sobie z "ubraniem" konia i potem jedna z nich miała mnie uczyć Shocked

ale w trakcie przyszła inna, starsza dziewczyna i się zamieniły i ona w końcu mnie uczyła... no normalnie bałagan taki że szok, a podejście do klienta który płaci to już w ogóle pozostawiam bez komentarza, to już w BH o wiele lepiej mnie potraktowano Razz

No i ta laska jakaś dziwna była... wiadomo to były moje początki i podczas jazdy chciałam poprawić sobie strzemiona bo mi wylatywały a ona do mnie z tekstem "zostaw konia, on teraz tylko MNIE słucha, a nie ciebie, on robi to co JA mu każę" a ja takie gały Shocked

do dzisiaj nie wiem o co jej chodziło.

Jeżeli masz konia na lonzy to faktycznie słucha tego co bata tzryma Smile

zwłaszcza że osoba początkująca nie potrafi jeszcze za wiele nie potrafi...Waskowa hmmm dawno jej nie widziałam ale chyba przytyła Very Happy

no ja wiem że na lonży koń mnie nie słucha, ale ja chciałam tylko strzemiona poprawić a ona do mnie z takim tekstem jakbym nie wiadomo co chciała z tym koniem zrobić.

Taure napisał:

hmmm a mogłabym wiedzieć kim jesteś??bo może się znamy ja pracowałam na Rancho jakiś 5 lat i tez pamiętam czasy jak zamiast domu było tam bistro i stajnia Very Happy

Taura pamiętasz Albina Smile

ooj niestety nie...

Ostatnio na Rancho nie działo się dobrze. Zdrowie niestety nie pozwoliło mi na kontrolowanie sytuacji. Jednak chciałabym zapewnić wszystkich, że wrócę do pracy najszybciej jak się da. Wrócimy do treningów i stałego harmonogramu jazd. Namiot niestety nam odmówił posłuszeństwa pod naporem śniegu ale wierzę, że i to uda się wkrótce opanować. Dziękuję wszystkim, którzy wytrwali w tych ciężkich warunkach. Ostatecznie jazda po śniegu tez bywa przyjemna:-) Pozdrawiam Kasia Szmytkowska

katrinka kiedy zostanie przerejestrowany skarbnik bo podobno od ponad 1,5 dokument przychodzą do starego skarbnika

ja niestety bardzo nie polecam tej stajni głównie na to jak bardzo się zmieniło w niej podejście do koni i do ludzi.
niegdyś uczyłam się jeździć u kasi szmytkowskiej w biedrusku.
na jazdach nie było więcej niż 3-4 os., kasia świetnie prowadziła jazdy, szanowała klienta i konia.
teraz wygląda to mniej więcej tak, że jest to zwykła szkółka gdzie idzie się na ilość.
instruktor wysyła grupę ponad 5 os. na plac i zostawiając ją na 10 min ...(już nie mówię jaka tragedia może się wydarzyć!!) jazdy prowadzone są anemicznie, konie są zmęczone ... i zaniedbane. wygląd jedej z klaczy która przed trafieniem w ręce kasi szmytkowskiej zmienił się niesamowicie. kobyła wygląda odrażająco ma otwarte rany na uchu które się paprzą.
ponad to są straszne problemy z organizacją, ciągle giną pieniądze i instruktorki probują w te wałki wmanewrować uczniów.

nie polecam tej szkółki bo nie liczą się tam z koniem, z człowiekiem. liczy się tylko kasa, której nawet nie umieją upilnować.

hm...ja też jeździlam z kasią jeszcze w biedrusku, ale jeżdżę teraz w stajni gdzie są kasiowe konie, i źle one tam nie mają.. a co do jazd, to należy pamiętać że prócz kasi są jeszcze 2 inne instruktorki.
lecz niestety po moim "odejsciu" (choć to za duże słowo) jak zaczęłam dzierżawic swojego konia PODOBNO kasia rozpuściła plotki że jej coś ukradłam-oczywiscie w twarz mi tego nie powiedziała, a szkoda bo to bardzo bolesne pomówienie zważając na to ile u niej przejeździłam i to że "rozstałyśmy" się w przyjaznej atmosferze.
później to wyjaśniłam i rzekomo nic takiego kasia nie mówiła, no ale niedawno usłyszałam to samo. więc burdel niesamowity, i te pomówienia które naprawdę z prawdą mają nie wiele wspólnego. naprawdę nie wiem po co to robi.
pozdr.

Pociesz się że nie tylko Tobie zrobiła koło piór wiem że u niej to normalne od osoby która pracowała jako instruktorka....doprawdy skąplikowana ma osobowość Smile

UU Amazi jestem w szoku...ale cóż każdy pracuje na własny rachunek Smile