Stajnia w Swadzimiu

[quote="sakura"] Nie wnikam czyj to był koń wiem tylko że ochwat dostał przez jakiś zastrzyk który podał mu weterynarz. -to Twoje słowa. Moja instruktorka była w szoku jak usłyszała takie insynuacje z zastrzykiem Laughing

takie rzeczy to chyba tylko w swadzimiu się zdarzają Shocked

Nie umiesz czytać z uwagą Ja jestem płci męskiej więc nie zwracaj się do mnie inaczej Very Happy

Oki polenizować z Tobą nie będę...szkoda gadać Laughing

Najważniejsze że mój koń już tam nie stoi a reszta niech sie zastanowi czy warto Very Happy

Siała baba mak, nie wiedziałą jak.... Very Happy

Nie musisz ze mną polemizować... To że koń dostał ochwat od zastrzyku to są jej slowa wszystkim w swadzimiu o tym mówi Smile

Więc niech ona się może zastnowi co mówi Smile

To się okazę bo mam z Nią kontakt...a może się ujawnisz żebym wiedział kto przytacza jej słowa...zweryfikujemy to, bo może się okazać że zwalasz na nią winę Razz

Powiem tak koń który dostaje duże ilości sterydów może dostać ochwatu pytalam weterynarza dzisiaj. A to ty dałeś do myśenia swoimi postami że to jest jej wina jak pisałam że od zastrzyku to mnie wysmiałeś. Ja już wczesniej napisalam że to nie moja sprawa widzialam tego konia tylko raz. Sam rozpocząłeś tą dyskusję Smile

. O ratanie jak ja pisałam o stajni sam wyciągnąłeś sprawę drugiego konia. Więc można powiedzieć że to ty ja obwiniasz o to co się stało. Skoro ja tak dobrze znasz to dziwne bo zapytałam paru osób na stajni i to ona powiedziała że od zastrzyku no i wet to potwierdził... Więc chyba nie masz z nia tak dobrego kontaktu albo sam nie wiesz co piszesz. najpierw wypisujesz mi przyczyny ochwatu idąc w strone żywienia a później sam piszesz o zastrzyku. więc sam się zdecyduj!!!! Ja nikogo o to nie obwiniam stało się i już. Trzeba żyć dalej ja tego konia nie znałam wiem że go uśpili ale wczesniej długo leczyli tego sie dowiedziałam i dla mnie sprawa skończona. A jak nie masz konia w stajni w swadzimiu to myslę że nie powinienes pisać o tym co się tam dzieje. Wypowiedziałeś swoją opinie na temat stajni i ok bo po to jest ten temat. A ty wywlekasz jakieś sprawy ochwatu i podważasz moją wiedzę. Moze nie wiem wszystkiego ale jak nie jestem czegos pewna to się nie kłuce. Nie znam wszystkich ukladów w tej stajni mi się narazie podoba i tyle... . Tobie sie podoba w twojej stajni to pisz o tym. Jak masz o kims lub o czyms pisać źle to wcale nie pisz!

Właśnie TY sama zwalasz winę na instruktorkę hahahaha...śmiechu warte, ja tego nie robię, tylko TY !!!. Sama powiedziałas że Ona zajmowała się tymi końmi i oba miały problemy a tylko jednego udało się uratować!!! .Problemy z kolkami miały tam również inne konie. Ja tylko podaję przykłady jakie miały miejsce w tej stajni, do czego dochodziło. To czy ktoś będzie tam chciał postawić konia to jego sprawa. Za warunki tam panujące odpowiada cały personel a nie instruktorka i przestań się jej czepiać, bo to nie jest post o niej, tylko o swadzimiu i o tym co oferuje. To co napisłem było odpowiedzią odnośnie tego że Twoim zdaniem koniom krzywda się tam nie dzieje!!!. A Ty nadal nie rozumiesz jak powstaje ochwat ale to już nie moje zmartwienie. Smile

A Ty sobie broń stajni, która nie jest idealna. Jak sama stwierdziaś żadna nie jest. I na tym kończę tą jałową dyskusje z wszechogarniającą mnie nie wiedzą.

Kolki totalna bzdura znam tą stajnie od dawna i to jedyny taki przypadek!!!
Może czas się zastanowić nad tym czy te wszystkie dolegliwości nie są wynikiem braku wystarczajacej ilosci ruchu obu koni.
U zatuczonego konia pozbawionego odpowiedniej ilości ruchu o kolkę stosunkowo łatwo.
Może wiec czas zastanowić sie nad soba a nie tylko szukać winy u innych!!!
Uważam, że stajnia w swadzimiu jest godna polecenia a wyżej wymienione uwagi nie maja nic wspólnego z rzeczywistościa, maja jedynie na celu przedstawienie stajni w złym świetle.
Domyślam się, że dzieje się tak z zawiści ciniekórych osób.

Blablabla...Spytaj właściciela jak często jego Brawa ma kolkę :)Więc nie gadaj że to jedyny taki przypadek:) ten koń właśnie ma za mało ruchu :)DOBRY TOWAR SIĘ NIE REKLAMUJE :p

Witam,
założyłam konto na tym forum, gdyż do szewskiej pasji doprowadzają mnie insynuacje na mój temat.
Drogi MyszaTy,
do swojej listy przyczyn powstania ochwatu, dopisz jeszcze podpunkt ochwat farmakologiczny. Jeśli mnie znasz oraz znałeś Ratana, to wiesz, że cierpiał on na swoiste problemy neurologiczne. Leczenie polegało na podawaniu raz na 6-7 miesięcy zastrzyków w szyje, które miały zmniejszyć ucisk. Niestety zdarza się, że sterydy kumulują się w organizmie i wówczas uwalniając się jednocześnie mogą spowodować ochwat. Ratan zachorował 6 dni po ostatnim zastrzyku. Dodam ,że tym koniem zajmowałam się 3 lata i praktycznie przez cały ten okres, ani dieta ani intensywność treningów nie była zmieniona. Jeśli wciąż nie wierzysz w coś takiego jak chwat farmakologiczny, to sprawdź w internecie, lub zapytaj się jakiegoś weterynarza.
Tak na marginesie, zastanawia mnie kim jesteś. Byłabym wdzięczna gdybyś napisał mi na privie. Swoją drogą, szkoda że do mnie nie zadzwoniłeś i nie zapytałeś się, co się stało z Ratanem, tylko piszesz o tym na forum.
Droga sakuro, a właściwie Asiu.
Bądź tak miła i nie wypisuj bzdur na mój temat, jeśli nie masz pojęcia o czym piszesz. W czasie, w którym zakolkował mój koń nie było Cię w stajni, ba nawet długo po tym jeszcze Cię nie było, więc skąd możesz wiedzieć co było przyczyną??? Prawda jest taka, że nie wiadomo co się stało. Dostał skrętu okrężnicy oraz jelita ślepego, co sugeruje fermentację. Jedyną zmienną tego feralnego dnia, był brak wody od godziny 7 do 15. Jednak dziewczyny poiły go wodą kupną( zresztą jak też inne konie), więc ciężko powiedzieć, czy mogło to być bezpośrednią przyczyną.
Kolki w Swadzimiu się zdarzają, ale stosunkowo rzadko, ta operacyjna, była pierwszą w tej stajni, a jestem tam dobre 7 lat.
Mojego konia mam za to 11 lat, żywię go racjonalnie, w zależności od tego ile pracuje. W tamtym okresie po siodłem pracował 6 dni w tygodniu, a kolka zdarzyła się w dzień wolny, czyli wyszedł tylko na padok.
Jeżeli ktokolwiek ma jeszcze jakiekolwiek pytania lub wątpliwości, co do tego jak dbam o "moje" konie to zapraszam na rozmowę twarzą w twarz, a nie wywody natury filozoficznej na forum internetowym.
A Tobie droga Asiu, życzę abyś choć w połowie dbała o swojego konia, tak jak ja dbam o swojego.
Zuzanna Bartoszewska

Dzięki za wyczerpującą wypowiedź odnosnie Ratana, wiem o tym że dostawał zastrzyki ale nie sądziłem, że to możliwe, bo też zaciągnąłem języka i usłyszałem że nie ma takiej opcji. Wiem doskonale jak dbałas i dbasz nadal o swoje konie, ale są osoby jak widać, które mają odmienne zdanie. Znałem kiedyś jedną " Asię " nie wiem tylko czy to ta akurat osoba. Z tego co widzę najwyraźniej usiłowała Ci zaszkodzić a wychodzi na to, iż sama nie potrafi poświęcić wystarczającej uwagi swojemu pupilowi a krytykuje innych hmm...nieładnie....

typowanie osób nie trafione, bo w stajni sa dwie asie. i niestety nie jestem żadna z nich. Nikomu nie usilowalam zaszkodić i przepraszam jeżeli ktos odniusł takie wrażenie. Naprawde bardzo mi przykro.

Aż się uśmiałam, naprawdę. Bardzo łatwo jest ludziom jechać na innych w internecie, gdzie można pozostać anonimowym. A to, że nie potraficie powiedzieć czegoś w twarz, to zwykłe, pospolite tchórzostwo. Naprawdę, jest czego wam gratulować! Skoro nie znacie prawdy do końca, co same/sami przyznajecie, to chyba wypada się w tym temacie nie wypowiadać?
Sakura, sama mówisz, że jesteś w stajni od dwóch miesięcy, więc nie wiesz, jaka była sytuacja z Ratanem. Mogę Ci powiedzieć z ręką na sercu, że robione było wszystko, aby uratować tego konia. Samo to, że dostał ochwatu, nie było niczyją winą, tym bardziej instruktorki! Bywało różnie, lepiej i gorzej, ale Zuzia zajmowała się Ratanem i w Swadzimiu, i w klinice. A oskarżenie, które padło o kolkę jej prywatnego konia, to już jest lekka przesada. Zwłaszcza, Sakuro, że o tym mogłaś usłyszeć jedynie z drugiej ręki. Tak, myślę, że spowodowanie ciężkiej kolki u własnego konia było w jej planach... Ciekawe, że nie powiedziałaś nic na temat konia, który został uśpiony przez PRAWDZIWE zaniedbanie.
Jeśli już tak rzucasz bezpodstawne oskarżenia w internecie, to może chociaż tutaj przyznaj się, kim jesteś, skoro nie Asią? Daj chociaż imię konia. A nie chowaj się za anonimowością loginu.
Pozdrawiam, Paulinka.

ej, ja też jestem asia, ale to nie ja haha Razz

ja przyjeżdżam odwiedzić Oregona zawsze raz w tyg. i też prawie od 2 miesięcy, więc tak "żeby nie bylo" Very Happy

Zuzę znam- jest odpowiedzialna, i na pewno zna się na rzeczy, choć nie widziałam jej zajmującą się swoimi końmi, to widzę jakie ma podejście choćby po szkółkowych koniach którymi się zajmuje. -naprawdę lepiej zadbanych koni w SZKÓŁCE nie widziałam, tak więc skoro TAK dobrze zajmuje się jakby nie bylo obcymi końmi, to myśle że łatwo sobie wyobrazić, jak zajmuje sie swoimi.
Szkoda Ratana, fajny koń, widzialam kilka razy go na zawodach na woli (pod Zuzą) i ośmielę się napisać, że fajną parę tworzyli, więc wielki żal że tak skończyła się dobrze rokująca współpraca
pozdrawiam
Asia Krupska

Najlepiej przekonać się samemu na własnej skórze Very Happy

o kurczę pieczonę- ja znam Zuzę osobiscie- i jedno mogę powiedziec!! nigdy świadomie by żadnemu koniowi nie zrobiła krzywdy-
te bzdety które tu czytam to idiotyzm-- kolejny raz ktoś pisze na forum bo mu zabrakło odwagi-na rozmowę w twarz------------- zenada

Żal mi Zuzy z jednego powodu ale podawać go nie będę...CI co powinni wiedzieć to wiedzą...A tak ogólnie to nie jedyna stajnia o której się pisze no tym forum...jak to mówią Amerykanie...jeśli nie jest o Tobie głośno to przestajesz istnieć Very Happy