Fawor i Diablo |
Forever
Dzielny Rumak
|
Opowiadania e były już na poprzenim forum ale tu jest tak pusto
Fawor Na targu koni które miały być przeznczone na wywóż do rzeźni często zdarzały się zwierzęta bardzo ( kiedyś ) piękne choć teraz nie było tego po nich widać.W ich oczach widać było cierpienie , smutek i pustkę. Gdy Magda pojechała ze swoim ojcem (panem Kopystką) na targ aby wykupić konia do ich stadniny , na wszystkich handlarzy patrzyła z nienawiścią i żalem. Jak ci ludzie mogli być tak bezwzględni i okrutni? ,myślała ze łzami w oczach. Musieli z ojcem kupić konia po tym jak stracili Magneza w wypadku...Tego wydarzenia nikt nie wspominał a koń był potrzebny. Matka Magdy która była olimpijską mistrzymią trenowała na placu przed zawodami jadąć na Magnezie. Córka z dumą obserwowała jej skoki i czuła się cudownie myśląc że to jest jej mama , ale nie tylko ona obserwowała trening. Razem z nią był też spory tłumek gapiów. A w pewnej chwili jakiś bezmyślny kibic zrobił zdjęcie. Koń który nie był przyzwyczajony do robienia zdjęć z tak bliska spłoszył się i zaczął w panice galopować przed siebie.Wszyscy zamarli z przerażenia.Człowiek który zrobił zdjęcie uciekł. W pewnej chwili Magnez potknął się o drąg do ćwiczeń i przewrócił na grzbiet waląc o barierkę otaczającą plac i przygniatając mamę Magdy , na jej oczach. Koń złamał kręgosłup i tak się męczył że trzeba go było uśpić ,natomiast mama Magdy doznała bardzo poważnych złamań wielu kości i wylewu krwi do mózgu , zmarła następnego dnia w szpitalu. Magda prze kilka tygodni nie chodziła do szkoły nie mogąc się otrząsnać po tym wydarzeniu. Dziewczyna i jej ojciec nigdy nie wspominali wydarzeń z prze 6 miesięcy bo ledwo się z tego pozbierali i nie chcieli aby przeszłośc ich zabiła. Ale ból pozostał a widok śmierci matki jest czymś zbyt ciężkim dla 14 letniej dziewczyny... Ale teraz trzeba było kupić konia gdyż w stajni panował duży ruch i potrzebny był jeszcze jeden koń. Na targu nie było na czym oka zawisić bo choć Magda chciałaby wykupić wszystkie te konie to nie mogła, musieli mieć takiego który nadawał by się do jazdy. Magda w zamyśleniu chodziła po targu i gdy już zbierała się do odjazdu w końcu przechodząc obok różnych koni dojrzała w tego jednego. Poczuła dreszcz emocji. Ten koń był to kasztanowaty wałach nie miłosiernie chudy i zaniedbany ale z błyskiem w oku. Podeszłwszy do niego Magda magda wyciągnęła rękę z cukrem. Konik ufnie podszedł do niej i zjadł smakołyk po czym od razu przytulił się do niej. -Nie bój się, nie zostawię cię ty.Nigdy-powiedziała Magda Na stojaku obok niego stała tabliczka z napisem: "Amiras , 6 lat " Dziewczyna pomyslała że nie może skazać tego ufnego zwierzaczka na smierć. Zawołała Tatę i razem zdecydowali że wezmą go. Koń podczas transportu zachowywał się spokojnie. Po dojechaniu do domu. Magda wstawiła do do największego boksu i dała duża siana. Razem z ojcem uznali że Amiras to brzydkie imie i przechrzcili konia na Fawora. Koń po miesięcznej kuracji mającej na celu odpasienie go zaczął wyglądać po ludzku. Gdzy wyczyściło mu się sierśc była ona piękna i lśniąca. Gdy koń zaufał w pełni Magdzie próbowała go osiodłać co przyjął bez sprzeciwu. -Widać już na nim jeżdzono-powiedziła Magda. -Na to wygląda -odpowiedział tata, pierwszy raz od kilku miesięcy uśmiechając się. Magda postanowiła wziąść Konia na lonżę. Chodził pięknie we wszystkich chodach. Gdy kilka dni póżniej Magda go dosiadła okazało się że jest bardzo dobrze wyszkolony. Pięknie galopował i skakał. Po kilku udanych jazdach Tata Magdy postanowił że Fawor może już im służyć jako kon szkółkowy. Wszystko układało się wspaniale ale po 2 miesiącach jakiś zazdrosny szkolny wróg Magdy postanowił coś zrobić z tym szczęściem. Namówił swego brata który tak samo jak on był złodziejem aby "pożyczyli" sobie konia a potem wygrali zawody. Podjechali w nocy pod stajnię i po cichu wyprowadzili konia który był zbyt posłuszny by się sprzeciwić.Wszystko układało się w ich planie świetnie ale okazało się że Fawor nie był stworzony do zawodów. Gdy pojechali na pierwsze z nich Fawor przestał się słuchać zaczął wariować i ztrącać przeszkody. Zawody zostały przegrane a bracia wnerwieni na konia , po uwcześniejszym zbiciu go batem, postanowili go sprzedać do żeźni. Magda która nie mogła się pogodzić ze stratą przyjaciela i konia musiała znowu pojechać na targ aby kupić kolejnego już konia. Gdy chodziła bez entuzjazmu po targu nagle zobaczyła kasztanka. podbiegła do niego i szepnęła .płacząć -Fawor czy to ty? Koń zarżał w odpowiedzi a Magda od razu zadzwniła na policję aby zamknąć złodzieji którzy nie zdążyli uciec. I Fawor i Magda płakali razem( mówi się że konie nie płaczą) ze szczęścia Razem wrócili do domu i wszystko ułożyło się dobrze.Razem potem wygrali wiele zawodów. A stajnia była już lepiej pilnowana Diablo Stał tam z położonymi uszami, biegając wściekle oczami po ciasnym boksie. Na pierwszy rzut oka wyglądał przerażająco. Jego kara sierść była pozlepiana błotem, a kopyta miał bardzo przerośnięte. Tłukł się po boksie, stając dęba. Nic więc dziwnego, że bardzo nie wiele osób było wstanie go dosiadać. W całej stajni mogli to robić tylko On i jego żona. A niestety koń, na którym nie da się jeździć, nie przynosi pieniędzy i czasem wiadomo, co to oznacza. Są dwie możliwości: albo konia sprzedać, albo wywieźć do rzeźni. Na niego trafiło to drugie… Ale pewnego dnia przyszła do stajni Ona. Wyglądała na osobę bardzo odważną. Przyszła na pierwszą jazdę w tej stajni. Ostatnio zatrudniona pani Małgosia zapytała ją o imię: - Mam na imię Matylda, ale niech pani mówi do mnie Matila, bo nie lubię swojego imienia. - Dobrze. A teraz chodź, pokażę ci wszystkie konie. - W tej stajni mamy tylko 5 koni użytkowych, a reszta jest w pensjonacie. Niestety jednego z nich musimy oddać do rzeźni, bo nikt nie chce go kupić, a jest tak dziki, że nikt na nim jeździć nie może. - A może ja spróbuję go uspokoić… - Wątpię, żeby ci się to udało, ale może… Najpierw przedstawię ci inne konie. Podchodziły kolejno do boksów a pani mówiła: - To jest Misza. Jest bardzo miła i łatwa w prowadzeniu. - To jest Berek, też bardzo dobry, ale nie dla początkujących. - To jest Szamanka, posłuszna klaczka, której używamy dla początkujących, bo jest bardzo posłuszna. - A to duma naszej stajni, piękna No-emi, bardzo utalentowana arabka, która w tym roku wygrała siódme zawody. Dajemy ją tylko prawdziwym zawodowcom, takim jak TY. A które w tym roku wygrałaś zawody? - Dopiero trzecie… - No dobrze. A oto i nasz Diablo, którego chcesz… Dziewczyna, gdy go tylko zobaczyła, od razu dostrzegła jego piękno. Gdy weszła do boksu koń nawet się nie ruszył, co było dziwne, bo wszystkich atakował. - No dobra – powiedziała. – Zobaczymy, czy zasługujesz na swoje imię, Diablo. Gdy 15 minut później Matila weszła z wyczyszczonym (po wyczyszczeniu zobaczyła jaką ma piękną sierść) i osiodłanym Diablo na ujeżdżalnię, wszyscy wytrzeszczyli na nią oczy, a pani Małgosia tylko się uśmiechnęła. Dziewczyna dosiadła konia bardzo sprawnie, chociaż miał on 195cm w kłębie. - No to zobaczymy, na co cię stać – powiedziała równocześnie pani Małgosia i Matila. - No dobra, wszyscy niech się usuną na boki i zobaczymy, co potrafią. Mati, rusz żywym stępem… Teraz kłusem… Koń szedł pod nią jak marzenie, jej ręka wyczuwała jego myśli i on odczytywał jej polecenia bardzo sprawnie. - Najedź na drągi i od tamtej ściany rusz galopem. Dziewczyna wykonała zgrabnie polecenie i w galopie razem wyglądali przepięknie. - OK, teraz niech wszyscy się dołączą. I wszystko było w porządku, Diablo nikogo nie kopnął, ani razu się nie spłoszył. Po skończonej lekcji Pani Małgosia poprosiła jednego z uczniów, aby dosiadł Diablo i okazało się, że nie było z nim najmniejszego kłopotu. - Czy nadal chce pani go sprzedać? – zapytała Matila właścicielkę. - Nie, już nie… Kilka dni później rodzice Matili przyjechali do stajni z pytaniem, ile kosztowałby Diablo. Pani kierowniczka odrzekła, że nie jest ona na sprzedaż, ale może go Matili wydzierżawić. Matila się zgodziła i w ten sposób Diablo stał się prawnie jej koniem… A jeszcze tego samego lata w gazecie ukazały się wyniki zawodów w skokach oraz Matila i Diablo na pierwszej stronie. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Horse Whisperer
Nowy
|
Bardzo fajne opowiadanka - tylko trochę za krótkie I wydaję mi się, że w opo o Faworze trochę były nieprawdopodobne niektóre wydarzenia, ale czytało się całkiem przyjemnie
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Black_Lady
Doświadczony wierzchowiec
|
Bardzo ladne opowiadania! szczegolnie to o Diablo
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
koniki8
Nowy
|
hej fajne opowiadanka szczególnie to drugie
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
opowiadania |
kabaczek
Gość
|
klasyczne opowiadanka, troszkę przesłodzone, wszystko się dobrze kończy itp, ale czyta się miło
pozdrawiam |
||||||||||||||
|
sziwka
Koniarz Doskonały!
|
195...ach ciałabym zobaczyć takiego gorącokrwistego konia. I jeszcze karego...marzenie:P
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
patrycja
Koniarz Doskonały!
|
bardzo fajne opowiadanka:)
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
zulek2
Dzielny Rumak
|
super opowiadanka, bardziej jednak powoda mi się to pierwsze, mimo, że trochę nieprawdopodobne =)
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Fawor i Diablo |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.