Filmy

"Gladiator" zawiódł mnie cholernie. Kiczowate wstawki z "wizjami" Maximusa mnie po prostu przyprawiały o ataki śmiechu.

Co do "Narnii" rozmumiem, że można się czepiać filmu. Że lokacje małe, montaż kijowy czy aktorzy drewniani. Ale czepianie się fabuły? Rozumiem, że ktoś lubi krwawe horrory i tylko takie uważa za wartościowe, ale nie rozumiem dlaczego w takim razie wybiera się na "Narnię" (książka jest dla DZIECI) i czemu uważa ten film za kiepski. Ja nie oglądam romansów, bo po prostu czegoś takiego nie lubię. A jak już się mnie zaciągnie na film to nigdy nie krytykuję fabuły.

(to nie był OT. To po prostu moja refleksja na temat krytykowania filmów)

ostatnio ogladalam A walk to remember ... strasznie mi sie podobalo ...

ogladal ktos ;>? co o nim myslicie ;>??

Ja lubię "Oszukać Przeznaczenie" ale tylko 1 część... W następnych ujęcia śmierci są komiczne Very Happy

. "Johny English" jest spoko Wink

. "Ring"... ogólnie horrory - ale trochę psychologiczne, że tak powiem Very Happy

, bo np. "Piła" czy jakoś tak... KOMPLETNE DNO! No i komedie romantyczne (ale to jak jestem nieszczęśliwie zakochana Wink

). Komedie, niektóre np z Carrey'iem (tak się pisze? HeHe). No i filmy Bareji Smile

<--- Bareja rullezz Very Happy

mogłabym codziennie oglądać!

Komedie romantyczne jak jest się nieszczęśliwie zakochanym? Ratunku! Wtedy od tego można dostać jeszcze większego doła, że bohaterowie to kompletni kretyni, a i tak im się wszystko udaje Evil or Very Mad

Ja lubię horrory... ogladam je jak jestem sama, przy świecach... w super klimacie... Smile

No właśnie o to chodzi Razz

. Jak mam doła to lubię mieć jeszcze większego doła Very Happy

. Tak jakoś dziwnie ze mną Wink

Wysłany: Nie 12:52, 05 Mar 2006

Jestem już po "Sin City". Podobało mi się, mimo niektórych kiczowatych scen, a niektórych obleśnych. Ale ogólnie to bardzo na plus. Nie tylko przez Clive'a Owena Twisted Evil