Ulubione książki...

Szczerze? Jeślibym doszła do strony 100 to sama bym się zdziwiła Laughing

tylko co ja mam robić jak przez dwa tygodnie siedze sama w domu !!?? Jestem w desperacji więc sięgnełam po Władce...
Lepszy rydz niż nic Wink

Teraz czytam dwie wieże o frodzie i też uważam że to jest najnudniejszy moment... Ale nie mam w zwyczaju porzucać rozpoczętych książek wieć czytam dalej Smile

Po co się męczyć? Lepiej wysłać kogoś do biblioteki po coś znośnego Wink

No myśle że dzisiaj skończe dwie wieże i zacznę terrego pracheta książkę pt. "Kot w czystym wydaniu" czy jakoś tak Wink

i poza tym musze dokończyć Akademie Jeździecką Wacława Pruchniewicza Smile

Terry PraTCHETT kot w czystym wydaniu może być, chociaż wg mnie lepsza jest książka (niestety nie pamiętam autora) jak żyć z neurotycznym kotem. to jest naprawdę śmieszne Very Happy

o tym jeszcze nie słyszałam moze też przeczytam mam wkońcyu mase czasu...

Za Prachetta złapałam, kiedy nie miałam już absolutnie niczego do czytania. W bibliotece było tylko "Ruchome obrazki" o Straży Miejskiej. Przeczytałam dosłownie parę stron i odniosłam. Nie zaciekawiło mnie zupełnie. Możliwe, ża dlatego, że złapałam od razu za połowę cyklu.

(Tygrys - wieczny malkontent)

z prachetta czytałem jedynie Dobry Omen i jakąś część świata dysku (nie wiem którą podbierałem koleżance na wycieczce), dosyć ciekawe poczucie humoru, kota też chyba przeczytam bo siostra ma, a narazie, no cóż - harry potter (jestem mniej-więcej w połowie). Najbardziej mi się spodobało to że nie zaczyna się jak 4 poprzednie słowami w stylu "na private drive..." czy "harry nie był zwyczajnym chłopcem..."

potter zaczyna mnie nudzić. za to Eragona wręcz ubóstwiam. chłopak ma genialne pomysły i fajnie je na papier przelewa Very Happy

Za "Pottera" się wezmę gdzieś za miesiąc (najpierw zrealizuję ambitny plan przeczytania wszystkich zaczętych książek + lektur) więc nie spojlerować mi tu Evil or Very Mad

"Eragon", hmmmm. Nie czytałam, bo wcale mnie to to nie zachęciło. "Bestseller napisany przez piętnastolatka!". Noż @#$%&%$ a ja to od kiedy piszę, co? Że już nie wspomnę o beznadziejnej pierwszej stronie (za więcej się nie wzięłam) i niepochlebnych recenzjach. "Eragonowi" mówimy stanowcze nie!

a gdzie tu spojler? a co do Eragona to mnie stanowczo odrzuciło to że tyle szumu na jego temat powstało (tak samo miałem z potterem, ale jak raz byłem chory to z nudów po prostu wziąłem i przeczytałem, no i mi się spodobało)

ja mam jakąś podświadomą niechęć do rzeczy (zbyt dla mnie) popularnych

EDIT ---13:25---
właśnie skończyłem harrego, trzeba przyznać że interesujące (chociaż tytułowy wątek z Księciem Półkrwi niezbyt mnie zainteresował) jest to co się wydarzy w przyszłych częściach

hmm...ja nigdy nie czytam recenzji :d na Eragona trafiłam u kuzynki. no i jakoś mi się przeczytało i wciągnęło Very Happy

ale możliwe też że to dlaego, bo lubię fantasy Very Happy

Fantasy też lubię. Ale sprawnie napisane i nowatorskie. A "Eragon" jest oparty głównie na schematach, niestety.
Ogólnie namnorzyło się tyle tych książek po sukcesie "Pottera"... Confused

to mnie wkurza - że jak coś jest popularne to nagle pojawia się masa kopii tego... (co jest oczywiscie zrozumiałe bo wiele osób chce zarobić i wykorzystuje to że aktualnie to się podoba, ale to nadal mnie wkurza)

(już nie powiem o takich książkach co się reklamowały hasłami w stylu "opowieść o małym czarodzieju napisana wcześniej niż harry potter")

Zarobić to jedno, ale czerpać garściami z innych książek, w sposób chamski i ordynarny to drugie. Dla mnie to takie strasznie pazerne. Oparte na pieniądzach, a nie dobru czytelnika.