STAJNIA NA WOLI - POZNAŃ

wiesz może komuś podpadła stajnia i tak mówi... najlepiej na własnej skórze przekonać się jak i co. Ja przeważnie z przymróżeniem oka traktuję to co mówią inni o stajniach. W końcu przecież różnie ludzie odbierają warunki itd. to co dla Ciebie będzie fantastyczne dla mnie może być rzeczą nie wartą zainteresowania.

no ale jak tak mowia wszyscy!?komu sie tylko stytam to mowi ze jaest tam tak i siak a jak ktos nie byl to mowi ze nie wie ale slyszal ze mecza tam konie...jak tak kazdy mowi to cos w tym musi byc..

niekoniecznie.. wiele osób powtarza coś co słyszały... a co z osobami zadowolonymi z tametej stajni??? hę... ?

no jeszcze sie nie spotkalam z taka:/

no ja się spotkałam...

ja slysze 2 rodzaje opin,jedna to - bez kometarza a druga- nie bylam/em

ja wszystkie trzy... ale cóż... widać w różnych kręgach się obracamy...

no to jest chyba wiadome;) z roznych stron przeciez jestesmy

nie da się ukryć... Razz

no i wszystko jasne;) Wink

przynajmniej połowa Very Happy

heheh chociaz to

siema chociaż mnie tu jeszcze nikt nie zna , w sumie to przyjezdzam tu od niedawna, ale nie o tym jest ten temat. Ja prędzej jeździłem na Woli (chociaż żadnej trenerki tam nie spotkałem Sad

) , ale jedno dobre moge powiedziec o tej stajni trener jest świetny, bardzo fajny człowiek, to tyle dobrego. Natomiast szczerze mowial konie sa tragiczne, niedaja sie totalnie do niczego. Wszytkie dobre konie albo chodza 4 - 5 godzin dziennie i sa zajezdzone albo od razu sie sprzedaje dobre konie. Ale co z tego ze dobry trener jak koni nie ma ....

wiesz kon to kwestia gustu podobno nie? mam kolerzanke ktorej konie tam odpowiadaja, ale coz co mnie to teraz obchodzi skro ja juz na szkolkowych jezdzila nie bede Wink

A ja chcę stną w obronie Woli!! Sylwia napisała, że jakaś pani krzyczała, a teraz jest jedyna Pani Iza, która uczy tlyko jazd na kucyków, chyba, że ona jechała na kucykach. Nie wiem jak ona uczy bo nigdy u niej nie jeździłam. Chociasz nie jestem zadowolona z tego, że 2 letniego konia brała na jazde!! A ja osobiście jeźdzę u Pana Wojtka, który nigdy nie wrzasnął na konia, nie krzyczy jak spadniesz, że mnie się smieje"Oj Oleńka na ziemi" itp. Ale nie śmieje się z początkujących, jest miły. Chyba, że pisałaś o Homerze! Ja osobiście go nie lubie, u niego chodzą konie po 4 godziny...niestety. Terz konie sa podzielone czyli, że P. Wojtek ma ileś tam koni a Homer ileś. Więc jeśli jeździcie u homer to się nie dziwie. Oczywscie co ty o tym sądzisz to twoje. Nie namawiam cie do zmiany zdania, tylko tłumacze sytuacje.