Obozy jeździeckie 2007

Wysłany: Wto 22:52, 13 Mar 2007

GośkA napisał:

wkoncu jakis czas sama prowadziłam jazdy

Hmmm czyli jezdzi sie tam bez instruktora ?

Wysłany: Śro 17:58, 14 Mar 2007

Instruktor był zatrudniony ale niestety nie mogł zostac w sierpniu ...a ja tam pracuje jako takki nielegalny instruktor jak narazie...w te lato mam nadzieje juz legalnie o ile bd tam jeszcze pracowac Smile

Wysłany: Śro 20:31, 14 Mar 2007

Mam niemiłe wspomnienia co do prowadzeniu jazd przez kogos... hmmm jak to nazwac? nielegalnego ?

Wysłany: Śro 21:06, 14 Mar 2007

Wow

chyba się wybiore, skoro tak tanio i aż 3 godziny jazdy Very Happy

Misia, ja przez pierwsze pol roku jazdy jeździłam bez "legalnego" instruktora, tylko z jakims przypadkowym facetem, który nawet nie tak do konca umial jeździc, heheh Razz

ale coś się nauczylam Razz

Wysłany: Śro 21:25, 14 Mar 2007

A mnei uczyły jazdy przez 5 lat nie umiejące dobrze jezdzic dziewczyny, więc mam tego dosyc -_-

Wysłany: Śro 21:30, 14 Mar 2007

Uu, to wspolczucia Razz

Ja na początku NIC nie umialam, więc nawet taki przypadkowy facet mnie mogl czegos nauczyć, heheh Laughing

Wysłany: Czw 16:38, 15 Mar 2007

Za 500 zł za tydzień z 3 godzinami jazdy dziennie trudno spodziewać się trenera-cud Smile

Przecież można też trafić na tragicznego instruktora z uprawnieniami a ja np. bardzo milo wspominam jedną jazdę z nielegalną instruktorką Smile

Mój pierwszy zobóz konny ( w Żywcu) nie radziłam sobie z klaczą bo akurat miała ruję ( poza tymi z tymi bez rui też sobie nie radziłam Smile

) i córka instruktorki wzięła mnie na lonże i wcale tak źle nie było. Smile

Wysłany: Czw 20:03, 15 Mar 2007

No ale moja kumpela za 1000 zł pojechała do jakiejś willi (pokazywała fotencje^^) gdzie nauczyli ją jeździć od podstaw(2 tygodnie) do galopu na lonży Very Happy

Zalezy jak sie trafi Smile

Wysłany: Czw 20:51, 15 Mar 2007

Jeszcze zaden z obozowiczów sie nigdy nie skarzył o złe prowadzenie jazd ...wrecz przeciwnie wszystkim sie podobało ...staram sie z ludzmi nawiazac wspulny jezyk itp...a nie tak własnie jak nie ktorzy instuktorzy traktujacy innych z wyzszoscia i z dystansem...wiem jak to jest bo znam wielu intruktorów...prawde mowiac instruktorzy ktorzy akurat pracowali na stajni zawsze bali sie jezdzic ze mna i z moja kumpela ...nie radzili sobie z koniami tak jak my...wiekszasc instruktorów ktrorych znam ma małe pojecie o jezdzie konnej ...czesto zastanawiam sie jak oni poradzili sobie na kursie ...jesli chodzi o mnie mam juz 10 letnie doswiadczenie i nauczyłam porzadnie jezdzic konno juz tak ok 40 osob sama nie pamietam do tej pory nikt nie miał do mnie zadnych zazalen Smile

Wysłany: Czw 21:00, 15 Mar 2007

Strasznie bym chciala do Was pojechać Very Happy

skoro tak fajnie Razz

Na pewno się wybiore w wakacje..
a co do 'wykwalifikowanych" (mam nadzieje, że dobrze napisalam, hehe Razz

) instruktorów, to nic nie wiadomo. Raz mialam z takim, co w ogole mnie nie uczył, pościł mnie na ujeżdżalni, wyciągnął komórke i grał. I to się nazywa "INSTRUKTOR" Laughing

Wysłany: Czw 21:01, 15 Mar 2007

Hmmm czyli polecasz sie na przyszłość Laughing

? No to pomysle nad waszą ofertą wakacyjną xD

Wysłany: Czw 21:17, 15 Mar 2007

Zapraszam

w to lato jesli wszystko pujdzie po mojej mysli powinnam byc juz na "legalu" Smile

... jesli inna forma nie ktorym nie pasuje Razz

Wysłany: Czw 21:21, 15 Mar 2007

To ja przyjeżdżam Razz

Wysłany: Czw 21:30, 15 Mar 2007

Ostatnio przyjechało do nas na weekend małzenstwo ...i oczywiscie tak jak kazdy mowili ze juz umieja klusowac itp a co sie okazało ledwo umieli utzrymac konia ...i wogole rownowage ...postanowilysmy ze wezmiemy ich na laze ...byli wogle bardzo zdziwieni ze mozna w taki sposob uczyc ....opowiadali ze jak jezdzili w innych stajniach to instruktorzy wogole nie zwracali na nich uwagi ,poprostu dawali konia i rob co chcesz....dl;amnie to jest bezsens bo placisz za jazde i za nauke ..a nie za przejadzke ...

Wysłany: Czw 22:20, 15 Mar 2007

GośkA napisał:

Ostatnio przyjechało do nas na weekend małzenstwo ...i oczywiscie tak jak kazdy mowili ze juz umieja klusowac itp a co sie okazało ledwo umieli utzrymac konia ...i wogole rownowage ...postanowilysmy ze wezmiemy ich na laze ...byli wogle bardzo zdziwieni ze mozna w taki sposob uczyc ....opowiadali ze jak jezdzili w innych stajniach to instruktorzy wogole nie zwracali na nich uwagi ,poprostu dawali konia i rob co chcesz....dl;amnie to jest bezsens bo placisz za jazde i za nauke ..a nie za przejadzke ...

Ja przez okres 2 lat też jeździłam bez opieki :/