Wasz pierwszy galop??

moj pierwszy galop.. o to było ciekawe... Wszyscy mowią, ze zagalopujemy, no to oki... ale w ostatniej chwili sie Ewedx zorientowal ze nie umie, i krzyczy, ze nie umie.... na co osoba prowadzaca jazde stwierdzila ze spokojnie jakos wyjdzie... no i wyszło.. skakałam po siodle jak głupia a przy kazdym uderzeniu w siodlo tylkiem krzyczałam AAA wiec jazda (2 kółka)wyglądały tak: aaa...aaa...aaa..aaa...aaa...aaa..(aaa...) i tak w kolko, jak chcialam cos powiedziec (a chcialam) to było coś w stylu: czeeeemuuuu tuuu takkk trzeeesieee... aczkolwiek pierwszy galop mile wspominam...

Ja pierwszy zaplanowany galop też dobrze spominam Very Happy

Jechałam wtedy na Apaczu (tym starym, 18 letnim ogierku), bossko było =D tylko potwornie skakałam na siodle, bo utrzymac sie nie mogłam Very Happy

heh ale ona nie powinna galopwac wtedy,ale co ja mialam zrobic nie umialam jej jeszcze dobrze zatrzymac,a teraz Babcia chodzi do dzieci tylko,gdyby stala caly czas to by juz dawno zdecha a zyje tylko dla tego ze raz na jakis czas wychodzi na 30min na spacer z dzieckiem na grzbiecie,wiecie wszystko zalezy od kondycji i zdrowia konia,czasami jest tak ze konia w dosc mlodym wieku nie nadaja sie juz po siodlo.Mozliwe ze Babunia bedzie w gazecie Smile

ale to nie jest jeszcze pewne:)

Mój pierwszy galop odbył się na wrednym hucułku, Bajce. Nie przepadam za tym konikiem, ale galop miło wspominam Wink

. Wjechałam za Frygę, ona zagalopowała Bajka za nią. Wolno było, bo Bajka dosyć wolno chodzi. Ale skakałam jak nie wiem ;P. Później chodzić nie mogłam Smile

. Ogólnie było fajnie.

a jak ta bajka wyglada?? bo tez znam Bajke huculka

Bajka jest bułanym wrednym hucułkiem. Nawet niska, gruba. Ma gęstą grzywę...

Znalazłam fotkę Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

To właśnie Bajka.

Ot. Tutaj wyszła jak jasny gniadoszek...

Aż wstyd sie przyznac ale ja nei pamiętam swojego 1 galopu. Chyba był na wałaszku Korsarzu, nei wiem dokładnei ale pamiętam sie się nie bałam tylko była straaasznie podneicona Very Happy

No to spox Laughing

Ja 1 galop miło wspominam, jeśli nie liczyć tego że oczywiście zostałam bez strzemion... Very Happy

Moj pierwszy galop. Smile

Na Witebsku (patrz Moj koń) Bylo super nawet sie nie obijałam o siodło ale najechał na barierke jakos tak i wypadło mi prawe strzemie a potem zaczal jechac na metrowa stacjonate a ja wogóle nad nim nie panowałam i gdyby nie to że kolezanka staneła z drugiej strony przeszkody skoczylabym bez strzemion Razz

*patrzy na maść i pieje z zachwytu* Ta Bajka jest śliczna...! Smile

Właśnie mi się przypomniał pierwszy galop mojej koleżanki...
Kłusowała, koń jakoś się potknął i żeby utrzymać równowagę (a przy okazji dać upust energi) pogalopował... Smile

Szmydka... skoczyłabyś czy raczej poleciała? Razz

do ewel92 "skakałam po siodle jak głupia a przy kazdym uderzeniu w siodlo tylkiem krzyczałam AAA wiec jazda (2 kółka)wyglądały tak: aaa...aaa...aaa..aaa...aaa...aaa..(aaa...) i tak w kolko, jak chcialam cos powiedziec (a chcialam) to było coś w stylu: czeeeemuuuu tuuu takkk trzeeesieee..."
PRZECIESZ TY DO DZISIAJ TAK GALOPUJESZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

mój galop był na siwej klaczy Baji, to była moja 8 jazda, oczywiście jak chyba każdy latałam po całym siodle Razz

PS. fidelio - a ty to kto?

Ja mój pierwszy galop wspominam suer, chociaż się bałam. Było to na obozie w ośrodku Huzar (www.kjhuzar.pl) na Wiki Wink

Mały kucyk walijski sek. A, slodka, ale mały leniuszek był z niej Very Happy

Ja mój pierwszy galop wspominam super, chociaż się bałam. Było to na obozie w ośrodku Huzar (www.kjhuzar.pl) na Wiki Wink

Mały kucyk walijski sek. A, slodka, ale mały leniuszek był z niej Very Happy